Ostatnio niewiele pisałem bo miałem chwilę do rozplanowania dalszych prac i do odpoczynku.
Ale już jestem i działam dalej. Jako że zakończyłem jeden projekt (x-wing) a drugi jest na ukończeniu (stół Malifaux) to pomyślałem że zacznę kolejny.
Zabieram się ostro za Mordheim/Warheim.
Pomysłów na makiety mam tak dużo że pewnie i na dwa stoły da się to wystawić.
Jako pierwszy projekt który powędruje na warsztat wybrałem wieżę ciśnień lub wieżę maga/astrologa która będzie stanowić centralny punkt stołu i będzie tym samym najwyższą budowlą.
Dodatkowo pomyślałem że fajnie będzie zrobić z tej wieży gadżet do gry.
I tak oto powstanie dice tower skonstruowany w formie budynku. Nie będzie to przeszkadzało w grze bo modele będą się poruszać po zewnętrznych rampach.
Pomysł dość ambitny ale mam nadzieję że szybko uda się go zrealizować.
W międzyczasie przetestowałem technologię wieży kości i mam tym samym podstawę do tablicy wyników/wieży komentatorskiej do Blood Bowla.
Dodam tylko kilka detali.
Na razie prototyp wygląda tak:
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bloodbowl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bloodbowl. Pokaż wszystkie posty
środa, 14 stycznia 2015
niedziela, 4 stycznia 2015
Figurkowy karnawał blogowy edycja 5 - Niedokończone opowieści...
Witajcie.
To już piąta edycja FKB (druga w której biorę udział).
Tym razem przewodzą moi ulubieńcy z Dębowej Tarczy czyli Skavenblight i Hak na blogu Hakostwo
Tematem tej edycji są "niedokończone opowieści". Czyli wszystkie ambitne projekty, które mamy w głowie, może częściowo w warsztacie albo w głębi szafy, takie, które pozostały tylko w sferze planów, ale i takie, które próbowaliśmy zrealizować i ponieśliśmy klęskę. Wszystko to, co jeszcze się nie udało, sprawia trudności lub było zbyt szalone, by mogło zostać zrealizowane.
W moim przypadku nie są to opowieści niedokończone lecz bardziej niekończąca się opowieść.
Jeden projekt nie skończony a już drugi rozpoczęty i tak w kółko.
Temat tej edycji FKB leciutko mnie podłamał w chwili gdy otworzyłem walizki i kartony WIPów (Work In Progress).
Nawet nie wiecie ile mam rozpoczętych prac. Postaram się w skrócie przedstawić te o największym stopniu zaawansowania i mające szansę na ukończenie.
Pierwszy projekt który muszę szybko ukończyć a prace trwają od prawie roku to Kampfgruppe Kerscher do Flames of War.
O tyle ważny projekt gdyż cała armia przeznaczona an eBay i nie mogę dłużej zwlekać.
To już piąta edycja FKB (druga w której biorę udział).
Tym razem przewodzą moi ulubieńcy z Dębowej Tarczy czyli Skavenblight i Hak na blogu Hakostwo
Tematem tej edycji są "niedokończone opowieści". Czyli wszystkie ambitne projekty, które mamy w głowie, może częściowo w warsztacie albo w głębi szafy, takie, które pozostały tylko w sferze planów, ale i takie, które próbowaliśmy zrealizować i ponieśliśmy klęskę. Wszystko to, co jeszcze się nie udało, sprawia trudności lub było zbyt szalone, by mogło zostać zrealizowane.
W moim przypadku nie są to opowieści niedokończone lecz bardziej niekończąca się opowieść.
Jeden projekt nie skończony a już drugi rozpoczęty i tak w kółko.
Temat tej edycji FKB leciutko mnie podłamał w chwili gdy otworzyłem walizki i kartony WIPów (Work In Progress).
Nawet nie wiecie ile mam rozpoczętych prac. Postaram się w skrócie przedstawić te o największym stopniu zaawansowania i mające szansę na ukończenie.
Pierwszy projekt który muszę szybko ukończyć a prace trwają od prawie roku to Kampfgruppe Kerscher do Flames of War.
O tyle ważny projekt gdyż cała armia przeznaczona an eBay i nie mogę dłużej zwlekać.
Jak widać prace są na bardzo zaawansowanym etapie.
Drugi projekt nad którym pracuję od hmmm 2 lat to Malifaux.
Temat o tyle dziwny gdyż nie grałem w tą grę ani razu. Ba, nawet zasad nie znam.
Wiem jedynie to że w okresie od kupna modeli do chwili obecnej zmieniła się edycja i karty modeli które posiadam (i co ja mam teraz zrobić z nieaktualnymi zasadami armii?? ).
Jak widać na załączonej fotce Datsue, Ikiryo i Seishin praktycznie gotowe, tylko podstawki wykończyć (planowałem bagienko i na planowaniu zatrzymałem prace nad tymi modelami).
Kolejny projekt to jedna z dwóch drużyn do BloodBowla (są jeszcze krasnale ale w takim stanie że nawet WIPem ich nazwać nie można).
Pracę nad nimi zacząłem jakoś w 2011 roku. Ale z powodu braku motywacji (motywują mnie głównie gry turniejowe a takich w Łodzi niestety nie ma, nawet o grę towarzyską ciężko) prace przerwałem i modele trafiły do walizy.
Następny niekończący się projekt to Mordheim.
Może to dziwnie zabrzmi ale w tą grę gram od hmmmmmmm15-16 lat i poza jedną bandą (Possessed) nie miałem kompletnej, pomalowanej żadnej innej bandy.
Przez cały ten okres grałem Kultem Opętanych, Piratami, Reiklandem i od niedawna Wampirami.
Kult był całkowicie pomalowany. Piraci byli bandą dla jaj zmontowaną (wg. mnie fajnie zaprojektowana ekipa). Reiklandem grałem najdłużej ale nie miałem jakoś serca do skompletowania bandy w takim stopniu by wystawić pełen skład i mieć ewentualne dodatkowe modele z innym wyposażeniem.
Obecnie pogrywam Wampirami i dzięki pomocy Figs Factory z Łodzi mam praktycznie wszystko odmalowane. FF odpicowali mi na szybko TableTop zombiaki a ja sobie zostawiłem wampirzycę, wilki, dregów, nekromantę i ghule.
Wilki pomalowane, dreg zakupiony na eBayu (jeszcze poluję na drugi wzór), ghule pozyskane od znajomego, nekromanta zrobiony ze starego maga imperialnego ( będzie podmianka na nowy plastik GW bo mi się podoba- dziwne ale prawdziwe ).
Wampirzyca na dzień dzisiejszy wygląda tak:
Musze jeszcze popracować nad jej kiecą (zwłaszcza niebieską częścią), oczami i myślę o jakimś fikuśnym tatuażu na plecach.
Kolejny, tym razem bardzo ambitny projekt rozpoczęty ponad rok temu to Full Thrust.
Jako że w Łodzi system żyje i się powoli rozwija, postanowiłem dołączyć do grupki wariatów kochających gwiezdne potyczki.
Zmotywowany dodatkowo lekturą serii o Honor Harrington (polecam) zabrałem się do projektowania floty.
Niestety dostępność oryginalnych modeli jest mocno ograniczona. Na szczęście producent nie naciska na korzystanie z oryginałów a nawet zachęca do samodzielnego projektowania okrętów.
Zasady są proste i można grać kartonowymi znacznikami. Ogólnie polecam zapoznanie się z systemem.
Na Borsuczym Blogu można sporo fajnych rzeczy znaleźć.
Postanowiłem zmontować flotę w oparciu o technologię Eurazjatyckiej Unii Solarnej.
Schematy okrętów praktycznie powielone z kilkoma delikatnymi zmianami. Wygląd okrętów jednak miał się różnić. Fluffowo miała to być flota Republiki Ludowej Nowej Mandżurii. Separatystycznego tworu mającego na celu oderwanie Nowej Mandżurii od ESU (pomysł powstał zanim rozpoczęła się zadyma na Krymie i Ukrainie).
Na fotce szkielet i podstawka dla lotniskowca. Mam powycinane z plasticardu płyty pancerza, działka, wyrzutnie torped itp. Musze znaleźć tylko czas na posklejanie tego do kupy.
Ale jak pisałem wcześniej, jest to projekt bardzo ambitny a realizacja bez jakiejś mega motywacji, natchnienia i wsparcia będzie trudna.
Na koniec pokażę kilka modeli kolekcjonerskich jakie mam w planach pomalować. Zdobyte fartem na wyprzedaży u kolegi ze starego klubu (chyba dałem 15 złotych za wszystkie ze zdjęcia poniżej).
Krótka historia o tym co widzicie:
Po lewej- krasnolud GW, ma kilt i podpisany jest Angus więc musiałem go mieć.
Po prawej trzech Gaeli z gry Celtos (szkoda że się w naszym kraju nie przyjęła). Modele fajnie wykonane.
Urzekli mnie tym że: po pierwsze to Szkoci a po drugie noszą na tarczy koksa któremu Wercyngetoryks do pięt nie dorasta ( na Teutatesa! , odważyłem się zszargać imię tak zacnego wojownika).
Jak więc sami widzicie trochę tych niedokończonych opowieści jest, a to tylko mała ich część.
Nie pisałem tu o mojej armii ZSRR do Flames of War która jest jak Wołga- ciągnie się i ciągnie i skończyć nie może:P
Subskrybuj:
Posty (Atom)