Witajcie.
Jak pewnie wiecie z wcześniejszych wpisów, pracuję nad zmontowaniem Nurglowej Trupy Karnawałowej.
W głowie miałem wstępny zarys bandy. Miałem wstępnie wybrane modele do konwertowania. Zebrałem bitsy.
W końcu zabrałem się do pracy.
I..... zaczęły się pojawiać problemy.
Po pierwsze nie do końca jestem z wybranych modeli zadowolony.
Po drugie, moje skille rzeźbiarskie (które nigdy nie były jakieś powalające) ze względu na wieki przestoju w hobby wyparowały. Poczułem się jak przedszkolak lepiący z plasteliny koślawe ludki.
Załamka.
Postanowiłem się nie poddawać i zacząć jakby od tyłu.
Zrobiłem na moim laserze podstawki oraz furmankę.
Zdobyłem garść nurglingów (co jest nie trudne w czasach gdy box 10 Plaguebearerów w którym sa dołączone maluszki kosztuje 70 zł).
Pierwszy etap mam więc za sobą. Spora część bandy już jest i ma podstawki.
Kolejny etap to zrobienie Brutali.
Jako bazę wziąłem pieszych Maruderów Chaosu z flailami. Flaile poodcinałem i zrobiłem z bitsów wielkie młoty. (celowo takie karykaturalnie wielkie). Rzeźbienia u nich też niewiele bo tylko musiałem zrobić zakapturzone głowy (też celowo karykaturalnie małe) i dodać parę dodatków od papcia Nurgla.
Największy problem mam z kultystami.
W zamyśle miały to być bazowo modele men-at-arms i flagellantów. Ale mocno przerobione. Niestety nie udało mi się zdobyć wymaganej ilości modeli. Tak więc ten etap jest totalnie nie ruszony (mam 2 bretońców i to koniec).
Wodzirej całej tej radosnej kompanii to osobny temat bo nie mam absolutnie żadnego pomysłu na tego gościa. Chociaż nie, mam kilka pomysłów ale to znów uciążliwe poszukiwanie odpowiedniej bazy i masa rzeźbienia. Myślałem o wykorzystaniu plastikowych modeli GW - nekromanta lub imperialni magowie. Ewentualnie mogę poszukać jakiejś ciekawej alternatywy u innych producentów (i tu prośba do Was o pomoc- podlinkujcie mi jakieś ciekawe i niedrogo dostępne w naszym kraju modele pasujące na Wodzireja Karnawałowej Ekipy).
Obecnie banda wygląda tak:
Fota celowo w sepii.
P.S. Zapomniałem o Parchatej Szkapie. Mam konika od Maruderów i też go muszę "znurglowić". W zamyśle miał być to bretoński koń ale nikt w Łodzi nie miał takiego do odstąpienia.
Więc czeka mnie kolejna dłubanina.
Ehhh czuje że się nie wyrobię z tą bandą do turnieju który planuję zorganizować jeszcze w te wakacje.
Pozdrawiam
Rey
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz