wtorek, 1 listopada 2016

Tanks czyli czołgi. Krótka notka o systemie i pierwszym turnieju...

 Jakiś czas temu odbył się w Łodzi pierwszy turniej gry Tanks.
Chciałbym podzielić się swoimi wrażeniami z turnieju jak i z systemu.

Zacznijmy od samej gry.
Tanks jest kalką z bardzo popularnego X-winga. Analogicznie mamy więc czołgi i karty czołgów oraz karty rozwinięć. Ruchy są mierzone za pomocą wzornika. Mechanika jest taka sama czyli na podstawie inicjatywy określane są kolejność ruchów i kolejność ostrzału.

Zasady bardzo proste i przejrzyste opisane w broszurce mającej kilkanaście stron.

Modele jakich się używa w grze Tanks są identyczne skalą z tymi których używa się w Flames of War. Czyli skala 1:100 (15mm).
Tak więc jeśli posiadasz kilka czołgów z FoW to możesz spokojnie zaczynać przygodę z Tanks.
Wystarczy zaopatrzyć się w zestaw znaczników oraz miarkę ( do nabycia w ReyCast ).
Potrzebujesz tez kart czołgów oraz rozszerzeń i talii kart z trafieniami krytycznymi (dostępne są w sieci ale można już spokojnie szukać ich z drugiej ręki od osób które kupiły kilka starterów).
Prawda że niewiele potrzeba?

Koszt oryginalnej podstawki to około 100 zł i można tam znaleźć kilka czołgów, potrzebne karty, zasady i co jest wg. mnie fajne- tereny z jakich się korzysta podczas rozgrywki.

Tereny to zadrukowane arkusze tektury przedstawiające lasy i budynki. Można oczywiście używać terenów 3d które również można zakupić w ReyCast.

Ja posiadam spora kolekcję radzieckich czołgów więc naturalne było wystawienie na turnieju tejże armii.
Znalazłem w sieci listę kart i "wydrukowałem" je sobie w drewnie.

U dołu fotografii "karty czołgów i rozwinięć.

 Rozgrywka.

Manewry sił radzieckich pod kryptonimem "kitramy się w lesie".

Sama rozgrywka trwa około pół godziny jeśli gracze mają po 2-3 czołgi i znają zasady. Dla mniej wtajemniczonych oraz takich grających większą ilością maszyn (więcej niż 6 jeszcze nie widziałem po jednej stronie) gra może się przedłużyć do godziny z malutkim haczykiem.

Tak więc system jest dość dynamiczny. 

Rozgrywki turniejowe były ustalone na 100 pkt a wyniki były "piłkarskie" czyli 3,1,0 a remisy rozstrzygane ilością punktów jakie pozostały na stole.
Z początku mięliśmy grać 5 bitew ale nacisk grupy "warszawskiej" skrócił imprezę do 4 starć.

No ale od początku.
Jak już wiecie, zabrałem Rosjan. W skład mojej grupy bojowej wchodziły następujące siły:
T34/85 
ISU 122 Przebiegły dowódca, przebiegły kierowca i agresywny ładowniczy (inicjatywa podbita o 2 w fazie ruchu i o 1 w fazie strzelania)
IS 2 Agresywny dowódca i przebiegły kierowca. (inicjatywa podbita w fazie ruchu i strzału)

Jak się okazało podczas bitew, dokonałem złego wyboru rozwinięć (ale o tym na końcu napiszę).

Miałem przyjemność walczyć z:
1 bitwa- rosjanie na 3 t34: wynik remis ze wskazaniem na mnie
2 bitwa- brytyjczycy na 3 shermanach i 2 cromwellach: wynik wygrana
3 bitwa- brytyjczycy na 6 shermanach: wynik przegrana
4 bitwa- niemcy na 2 panterach: wynik przegrana

Ogólnie zająłem miejsce gdzieś w okolicach 3/4 stawki.

Moje spostrzeżenia odnośnie rozwinięć. Radzieckie czołgi mogą korzystać albo ze swoich dedykowanych bohaterów albo z ogólnodostępnych załogantów i dodatków. Bohaterowie wg. mnie nie urywają tylnej części ciała. Ogólnodostępni załoganci też jacyś rewelacyjni nie są gdyż Rosjanie mają dość niską inicjatywę startową i podbicie jej o 1 czy 2 pkt nie wiele zmienia. Zauważyłem to podczas bitwy z Niemcami gdzie obie pantery miały inicjatywy około 9.
Po przeanalizowaniu kart na nowo postanowiłem następnym razem postawić na rozwinięcia skuteczności ataku i obrony. Czyli dodatkowe kości ataku i przerzuty. Korci użycie t34 który ma wysoką inicjatywę i dorzucenie mu podbicia inicjatywy oraz dodanie radiotelefonu co usprawni działanie powolniejszych jednostek.
Na razie zrezygnuję z używania dział samobieżnych gdyż karty dające im np. korektę ruchu na koniec fazy ruchu maja wyjść dopiero z koleją falą wydawniczą. Więc pewnie postawię na dwa Isy i t34 z dodatkami lub t34/85 i 1 IS2 wypakowanymi po brzegi pancerza dodatkami i załogą.

Jako że system dopiero raczkuje u nas to jeszcze nie pojawiła się meta rozpiskowa. Każdy kombinuje.
I to też jest fajne w początkowym okresie "życia" systemu. Na turnieju ciężko trafić na dwie identyczne armie.

Mam nadzieje że system zdobędzie wielu fanów i scena turniejowa się szybko rozrośnie.
Jest potencjał.

Pozdrawiam
Rey.

poniedziałek, 31 października 2016

Trawka z Daaa Workshop.

Dawno nic nie pisałem więc zabieram się za zaległości.


Jakiś czas temu na fejsie wygrałem kilka paczuszek kępek trawy od Daaa Workshop .

Tak więc zabrałem się za odkurzenie modeli do Mordheim gdyż na ich podstawki powędrują kępki.

Wracając do głównego bohatera tego wpisu. Dostałem w paczuszce 3 rodzaje trawy.
Jasno zieloną, ciemno zieloną i zimową.

Wszystko ładnie podklejone do papieru woskowego i zapakowane w woreczki strunowe ( trawa w dilerce:) ).


Przejdźmy teraz do opisu poszczególnych paczuszek.

Trawa jasna.
Odcień pasujący do wczesnojesiennej trawy gdyż zieleń jest taka fajnie wypłowiała. Jakby podsuszona.

Kępki są podzielone na kilka rozmiarów. Od malutkich kępek, przez małe paski aż po większe "placki" trawy.
Fajne. Można sobie wybrać odpowiedni rozmiar w zależności od potrzeb. Jako że maluje nie tylko 28-32mm modele a i 15mm to bardzo ułatwia dalszą pracę. Nie trzeba nic ciąć, rozrywać i kombinować. Po prostu odklejasz od papieru i doklejasz do podstawki/dioramki.

Drugi zestaw to trawa o ciemniejszym odcieniu zieleni.
Podobnie jak jasna trawa ta również podzielona na różne kępki.
Osobiście ten kolor najmniej mi się podoba. Zieleń jest tak nasycona że aż nienaturalna (niestety fotka nie oddaje tej barwy).
Wiem że są osoby lubiące dać kontrastową i nasyconą zieleń jako przełamanie kompozycji modelu. Ja jednak wolę bardziej naturalne zestawienia.

Ostatnia trawa jest opisana jako zimowa.
Brązowa trawa oklejona białą posypką (chyba soda oczyszczona z klejem).
Ogólnie niektóre kępki wyglądają rewelacyjnie. Niestety na kilku chyba się wydarzył drobny wypadek na taśmie produkcyjnej i są za obficie posypane śniegiem czego efektem jest sklejenie kilku kępek w jedną dużą. Próbowałem to jakoś rozciąć ale niestety śnieg się rozsypał.
 Pomysł fajny, wygląd fajny, wykonanie ciut gorsze. Może to wpadka i najeżało by zwrócić uwagę na proces produkcyjny a może celowy zabieg. Nie wiem. Dla mnie to słabo wyglądało.



Ogólne podsumowanie.
Produkt fajny i przydatny. Jeśli jakość zimowych kępek będzie poprawiona to jest to produkt jak najbardziej godny polecenia.

Dodam jeszcze jedną rzecz.

Dostałem mały gadżet reklamowy. Miłe.


Pozdrawiam.
Rey

niedziela, 7 sierpnia 2016

Manewry IJ i NAC. 07.08.

 Dzisiaj rozegrałem dwie gry. Pierwsza przeciwko Gormo a druga szybka szkoleniowa z nowemu graczem.

Z Gormo rozegraliśmy bitwę na 1000 pkt.
Ja wystawiłem :
2x Samurai
2x Bakemono
4x Naginata z submunition pack
4x Naginata z beam class 2
1x Ninja

Gormo:
1xMajestic
1x Vandenburg z torpedami
1x Vandenburg zwykły
1x Arapaho.

Scenariusz- standardowe wystrzelanie.

Bitwa była mało porywająca. NAC stało w miejscu a ja leciałem starając się oskrzydlić wroga.
Jak wpadłem w zasięg "trójek" to się zaczęło. Pierwsza salwa NAC i 3 Naginaty implodowały.
Ja skoncentrowałem ogień na najcięższym okręcie ale bez wielkiego sukcesu. Tarcze i pancerz jednak ciężko obejść.
Udało mi się podejść bliżej i odpaliłem wszystkie pakiety pocisków niekierowanych co zaowocowało zniszczeniem pierwszego rzędu kratek kadłuba- rzuty na awarie iiiiii 1 SOB i 1 SKO.
Odpowiedź bolała gdyż zniknęły z radarów 2 samuraje, 3 kolejne naginaty i 1 Bakemono.
Ostatnie salwy z mojej strony zniszczyły Arapaho i lekko uszkodziły Vandenburga.
W kolejnej turze straciłem Bakemono i Naginatę a dwa pozostałe moje okręty wyleciały "o pół cala" z sektoru walk i eksplodowały.

Kilka fotek:




Druga bitwa była bitwą szkoleniową i zagraliśmy ją korzystając z floty IJ.
Po obu stronach stanęły identyczne siły w składzie: 1 Samurai, 1 Ashigaru, 1 Bakemono.

Każdy zaczynał w cieniu planety a celem misji było zniszczenie wroga lub wejście na orbitę centralnej planety oraz utrzymanie się tam do tury 6.

Misja miała na celu pokazanie i utrwalenie zasad ruchu wektorowego oraz prezentacja różnego uzbrojenia.
Gra była szybka i po 3 turach lotu otworzyliśmy do siebie ogień. Jako pierwsze padły Bakemono od ognia Samurajów. Mój samuraj wypuścił rakiety kierowane i czekał na ruch wroga. Przeciwnik puścił Ashigaru po krawędzi stołu i wszedł na plecy mojego Samuraja (drift z ciągiem 8 !!). Po nieudanym manewrze uchyleniowym Samuraj przeciwnika zaparkował na księżycu więc moje rakiety nie miały możliwości złapania namiaru i tym samym pozwolił mi na obrócenie okrętu w stronę Ashigaru i zajęciem się tym małym drifterem.
Jedna salwa całego arsenału i problem rozwiązany. Jednak Shigaru zdążył uszkodzić mi FTL, "jedynkę", wyrzutnię rakiet i SOB.

Tu dwie fotki które cyknąłem na początku i na końcu potyczki. 

Sternik otrzymuje pośmiertny order "Mistrza parkowania"

czwartek, 21 lipca 2016

Kolej napowietrzna 28mm

Dzisiaj zakończyłem prace nad wagonem pasażerskim kolei napowietrznej do Infinity.

Pomysł zaczerpnąłem z Chicago gdzie kolejka metra kursuje po liniach wyniesionych ponad poziom gruntu.

Torowisko też już mam gotowe ale sesja zdjęciowa musi poczekać.

Na razie prezentuję wagonik.





 Drzwi są ruchome.
Dach można zdejmować.
Wnętrze ciut ascetyczne ale w środku musi się zmieścić model s podstawką.
Tak więc musi wystarczyć wyposażenie w postaci 4 ławek i 2 poręczy.

Model jest dość spory bo ma 23/11/9 cm

Już do nabycia w sklepie Reycast.pl

Pozdrawiam.
Rey

środa, 20 lipca 2016

Stworzenie Świata...

Jakiś czas temu postanowiłem zrobić na szybko kilka planet co by urozmaicić stół do gry w Full Thrust.

Kilka osób z facebookowej grupy poprosiło o mały tutorial.
Tak więc pojawia się ten wpis.

Do wykonania tanich i przyzwoicie wyglądających planet potrzeba:
Styropianowych kul lub jaj (do nabycia w pasmanteriach lub punktach z dekoracjami).
Szpachla do drewna (kolor dowolny)
Klej wodny (np.Wikol)
Ostry nóż lub drut do cięcia na gorąco.
Pędzle i farby (mogą być te którymi malujecie modele).

Zabieramy się do roboty.

Tniemy kule na połówki.
Pokrywany każdą połówkę mieszanką szpachli i kleju (proporcja 3:1/4:1).

Korzystając z palca nadajemy powierzchni lekko pofalowaną fakturę.

Odstawiamy do wyschnięcia.
Malujemy.
Odstawiamy do wyschnięcia.

Cieszymy się z gromadki planet jakie wykonaliśmy :)

W godzinę można zrobić kilkanaście planet. Najdłużej trwa oczekiwanie aż masa klejowo-szpachlowa wyschnie. Można zrobić to spokojnie wieczorkiem a z rana pomalować.

Jeśli komuś się chce to może podkleić od spodu krążek z plasticardu co by zabezpieczyć styropian przed kruszeniem się.

niedziela, 17 lipca 2016

Konflikt: Nowa Mandżuria...

Dziś w sektorze spotkały się floty IJ i ESU.

Japończykami dowodziłem osobiście a ESU poprowadził Admirał Mortai.

Format na szybko uzgodniony ~1500 pkt.

IJ w składzie:
Hiryu z 4 skrzydłami myśliwskimi.
Ronin
Samurai
2x Soyokaze
Ashigaru

ESU w składzie:
Pobyeda
Xinglong
2x Oriskansky
Ural
Ural fleet ver.

Rozstawiliśmy się przy długich krawędziach stołu co by zaoszczędzić czas na dolatywaniu do siebie.
ESU zbitą formacją w centrum stołu a IJ szeroko od lewej Ronin, Ashigaru, Hiryu, 2x Soyokaze i Samurai.

Pierwsze ruchy flot delikatnie do przodu.

Zabawa zaczęła się od 2 tury gdy po wygranej inicjatywie ESU praktycznie wyłączyła jednego soyokaze i większość systemów Samuraja.
W odpowiedzi troszkę poszarpany został jeden Ural.

W trzeciej turze IJ zaczęło oskrzydlać ESU. Lewa flanka zaginana Roninem i Ashigaru a prawa Samurajem.
Rzut na inicjatywę i znów kanonadę zaczyna ESU.
Uszkodzony Soyokaze wyparował więc ogień został przeniesiony na drugiego Soyokaze i dalej na Samuraja. Ural i Pobyeda zniszczyły Ashigaru.
Drugi Soyokaze został skutecznie wyłączony z walki a i Samurajowi się srogo dostało. Po wystrzeleniu całej salwy z rakiet nienamierzających (które nic nie zrobiły) został prawie wyłączony (został mostek, reaktor, rakiety, SKO i jedna kratka hulla).
W trzeciej turze zostały również wypuszczone japońskie eskadry myśliwskie.

Czwarta tura.
Myśliwce ruszają do akcji. Dwa skrzydła w stronę jednego Urala a kolejne dwa w stronę drugiego.
Zbita formacja ESU spowodowała srogi ostrzał systemów obrony bezpośredniej. Tym samym połowiąc liczebność dwóch eskadr i zestrzelenie wszystkich rakiet jakie udało się wypuścić kalekiemu Samurajowi.
Myśliwce ładnie się spisały niszcząc oba Urale.
Jednak ESU posiadało tak dużą przewagę w sile ognia że zniszczyły Samuraja, Soyokaze i Ronina.

Piąta tura.
Myśliwce skoncentrowały się na jednym Oriskanskym zadając mu jakieś 6 kratek obrażeń.
ESU w odpowiedzi wystrzeliło dwie salwy w Hiryu i obie były identyczne (patrz foto na końcu) kończąc żywot lotniskowca.

Epilog:
Twardzi ci Synowie Syberii.

A teraz kilka fotek:

 
 
 
 

                                               Tak uczą strzelać na stacji Władywostok.

niedziela, 10 lipca 2016

Japońska flota rusza do walki...

Witajcie.

W dniu dzisiejszym tj.10,07,2016 Rozegrałem pierwszą bitwę w FT.

Dowodziłem flotą Imperium Japońskiego.
Po przeciwnej stronie stanął Skyhawk z flotą NAC.
Obie strony miały ~1000 pkt.

Rey:
2x Samurai
1x Ronin
1x Soyokaze
1x Ashigaru

Sky:
1x Renown
2x Ticonderoga
4x Commanche


                           
                                                              Rozstawienie obu stron.
                                                                                       Początkowe ruchy NAC.

"Fotografia zawiera lokowanie produktu"

                                                                   Rozwinięcie linii IJ

 Tablet oficera taktycznego (fajnie się sprawdziła ta zabawka i zrobiła duuuże wrażenie na grających obok w WFB).
                      Świetnie prezentująca się flota NAC na tle planety wykonanej przeze mnie.
                                                               Ustawienie floty do salwy.
                                                         Wciągamy wroga między planety.
                          Pierwsza salwa i Commanche implodował nie pozostawiając po sobie śladu.

                                                                  Manewry uchyleniowe.

Zmieści się?

Bitwa trwała 5 tur a oto jej krótki opis:

W pierwszej tusze ruszyliśmy na wprost. Brak wymiany ognia.

W drugiej turze Samurai ustrzelił pierwszy okręt wroga. Był to Commanche.
NAC odpowiedziało ogniem i poważnie uszkodziło Ashigaru.

Trzecia tura rozpoczęła się od dzikich manewrów floty z Systemu Kwitnącej Wiśni.
Wymiana ognia i kolejny Commanche znika z ekranów taktycznych obu dowódców.
NAC odpowiada potężnymi salwami dezaktywując wszystkie systemy na pierwszym Samuraju.

W czwartej turze Sky przypomina o tym że posiadam rakiety. Tak więc odpalam dwie salwy z Soyokaze w kierunku floty NAC i jedną z salw udaje mi się złapać Renown. Niestety tylko dwa punkty uszkodzeń (obrona zestrzeliła 3 z 5 rakiet).
Na szczęście drugi Samurai i działa Soyokaze spisały się ciut lepiej i strąciły Ticonderogę.

Salwa NAC zakończyła agonię zdezaktywowanego Samuraia piękną eksplozją. I potężnie uszkodziła Ronina wyłączając mu 75% uzbrojenia.

W piątej turze Japończycy nie wykazali się szczególną celnością pomimo zwiększeniu ilości baterii skierowanych we wroga.
Za to NAC zacząło okrążać Ronina i bezlitośnie wysyłało salwę za salwą w uszkodzony okręt.
Na szczęście nic poważnego się nie stało bo Ronin stracił tylko 3 punkty konstrukcyjne a z testów na awarie systemów wyszło że nic poważnie nie ucierpiało.

Czas niestety mi się skończył więc zakończyliśmy moją pierwszą bitwę.

Straty:
IJSF- 1x Samurai, 1x Ashigaru, Ronin został na 4 punktach konstukcji
NAC-2x Commanche, 1x Ticonderoga

Kolejna tura przyniosła by straty w postaci mojego Ronina i drugiej Ticonderogi Skyhawka (może jeszcze bym ustrzelił  jednego Commanche).

Myślę że dalej to już Renown by pozamiatał.

Gra mi się bardzo spodobała. Zasady ruchu są odjechane. To jest najważniejszy element rozgrywki i musze szybko to opanować. Fartem nie rozbiłem Samuraia i Ronina o planetę (co widać na ostatnim zdjęciu).

Dzięki za grę Sky.

wtorek, 21 czerwca 2016

Kilka ważnych wiadomości...

Znów opuściłem się w dodawaniu nowych wpisów. To wszystko dla tego że masa rzeczy się dzieje.

Może po kolei.

Po pierwsze chciałbym poinformować że w końcu po długich i ciężkich walkach ruszył sklep internetowy który możecie odwiedzić pod adresem www.reycast.pl

Cały czas dodaję nowe produkty. Po prostu mało czasu mam na robienie zdjęć.

Po drugie. Ilość próśb o sponsoring zaczęła przerastać moje możliwości przerobowe.
Dopiero co zakończyły się duże turnieje w Kanadzie i Grecji gdzie można było wygrać masę fajnych rzeczy wykonanych przeze mnie. A już kolejne w najbliższych tygodniach (w Łodzi, Płocku, w USA, Anglii i Hiszpanii). Niestety nie dałem rady wysłać paczek na turnieje Lotr/Hobbit i Warheim ale paczuszki nie uciekną i na kolejnych imprezach już będzie można powalczyć o ReyCastowe dobro :)

Po trzecie. W Łodzi trwa kampania Full Thrusta. Po dłuższej przerwie udało mi się skoordynować graczy i mam nadzieję że lada chwila ruszymy dalej. Tym czasem wytrwale maluję swoją flotę.


Po czwarte. Zaczynam w końcu wprowadzać nową linię. Tj.dodatki odzieżowe :) Torby, saszetki, breloki, kolczyki, przywieszki, broszki itd.

Sami widzicie.
Zapraszam do korzystania ze sklepu. A jeśli macie jakieś pomysły które mogę zrealizować to piszcie śmiało.

Pozdrawiam
Rey

wtorek, 26 kwietnia 2016

Relacja z Pyrkonu 2016

Wszyscy dookoła opisują swoje wrażenia z Festiwalu Fantastyki Pyrkon.

Więc i ja postanowiłem skrobnąć kilka słów.

Na wstępie ciut historii.
Na Pyrkon po raz pierwszy pojechałem w 2008 roku jako gracz Wh40k.
Czyli w skrócie dwa dni młócenia w pacyny i szybkie oglądanie mangóweczek w przerwach między bitwami. Wieczorny miodzik i browarki z kumplami i spanie na podłodze w losowo wybranym miejscu.

Kolejne Pyrkony wyglądały podobnie. W 2009 nie dostałem przepustki z powodu służby więc mnie ominęła impreza. W 2010 format turnieju się zmienił na parowy. W 2011 podobnie. W 2012 pojechałem dla odmiany na turniej Flames of War. I tutaj zaczęły się zmiany gdyż to był pierwszy Pyrkon który nie odbywał sie w szkole tylko w obiekcie MTP.
Na plus było kilka rzeczy- więcej miejsca, więcej punktów programowych, pijana dzieciarnia nie rzucała się w oczy bo ochrona mocno pilnowała porządku. Minusów nie stwierdziłem.
W 2013 roku bitewniaki się odłączyły od Pyrkonu więc nie pojechałem.
W 2014 roku postanowiłem pojechać po raz pierwszy jako pełnoprawny zwiedzający na pełne 3 dni festiwalowe. I tutaj zaczyna się pasmo minusów. Cena około 100 za 3 dni. Noclegownia od piątkowego popołudnia przepełniona i byłem zmuszony na szybko szukać hotelu (wolne miejsca w rozsądnej cenie były tylko w jakimś dwugwiazdkowym Hotelu Atlantis za lotniskiem Ławica-kawał drogi).
Po zwiedzaniu na szybko całego kompleksu targowego i analizowaniu programu uznałem że nic ciekawego sie w piątek nie dzieje więc udałem się na spoczynek.
W sobotę w kilka godzin zobaczyłem wszystko to co chciałem i czekałem tylko na koncert Percivala.
Znajomi jakich spotkałem się porozłazili i pomimo deklaracji wspólnego browarka wieczorem żaden się nie pojawił (no cóż jeszcze wtedy myślałem że lubią ze mną się napić).
W niedzielę już praktycznie nie wchodziłem na teren MTP. Szybkie zakupy i powrót do domu.

Po roku przerwy postanowiłem pojechać jako wystawca. Niestety zabrakło wolnych stoisk co jak sie okazało na miejscu było totalną bzdurą bo miejsca jeszcze było sporo by małe i średnie stoiska postawić.
No ale mówi się trudno. Pojechałem na partyzanta z kartonem wypełnionych fantami i z torbą z matami.
Szybkie zerknięcie w program i ..... nic ciekawego.
Tak więc po zwiedzeniu pawilonu handlowego udałem się na antresolę gdzie zostali zakwaterowani bitewniakowcy.
Słabo oznaczona strefa (a raczej brak oznaczenia) gier bitewnych miała plus będący jednocześnie minusem. Zwiedzających było niewielu dzięki czemu było luźno i można było spokojnie zerknąć na każdy stół.
Minusem było to że mało zwiedzających to mała reklama, mała reklama to mało nowych graczy. co prowadzi do wykruszania się starszych ze środowiska i dalej do powolnego wymierania społeczności graczy danego systemu.

Ale mniejsza o to.
Czas na wrażenia z tego działu. Po wejściu na górę od razu rzuciła się w oczy gablota z pracami na konkurs malarski oraz Arena Battletecha w której budowie brałem udział (robiłem elewację).
Fajnie wyglądające mechy i podświetlenie areny robiło kolosalne wrażenie. Chłopaki którzy po przeciwnej stronie próbowali prezentować Beyond gate of Antares wypadli blado.
Dalej były stoły z matami do Battletecha, Full Thrust, X-winga, bitwa w Napoleona i niestety słabo wyglądająca bitwa w Lee. Drugi rząd blatów to pokazy już wspomnianego BGoA, ciut nudnawe Bolt Action, Infinity pokazywane przez chłopaków ze Sztabu (gdzie pojawiło się trochę moich makiet) i Dust który mnie zaciekawił.

Kawałek dalej był pokaz wielkoskalowego X-winga. Fajna zabawa w przestawianiu Tie Fightera wielkości 12 latka.

Po krótkich oględzinach postanowiłem rozpakować mój sklepik obnośny i się zaczęło.
Po 2 godzinach miałem prawie pusty karton i listę zamówień na najbliższe 2-3 tygodnie).
Wiem że za rok na pewno będę brał duże stoisko ale artykuły do gier bitewnych będą tylko małą częścią wystawki bo niestety gry bitewne na tym festiwalu jakoś nie sprzedają się dobrze i nie dziwię sie że organizatorzy FoW, Wh40k, WFB czy Warmaszyny się pożegneli z tą imprezą.
Zwiedzałem halę handlową kilka razy i poza sklepami typu Cube czy Rebel bitewniaków nie było. Ta impreza jest dedykowana głównie graczom planszówkowym, miłośnikom książki i filmu oraz wszelkiego rodzaju japońszczyzny.

W programie nie znalazłem nic ciekawego dla siebie a dział z bitewniakami na który bardzo liczyłem niestety mnie rozczarował.
Fajnie wyglądała arena i pokaz Infinity. Jakiś mały turniej X-Winga. Ale żeby stale ktoś siedział przy stole z Full Thrustem czy Battletechem na kóre liczyłem że poznam podstawowe zasady lub będę mógł pogadać po prostu o mechanice, no niestety Arena była oblężona a ja czasu na pełną rozgrywkę nie miałem. W Full thrusta w sumie miałem propozycję zagrania (Admirał Petrarch agitował) ale z powodu napiętego planu w chwili w której była propozycja nie mogłem grać.

Wiem ile pracy trzeba włożyć w organizację pokazów i nie dziwie się że nie wszystko zagrało tak jak powinno. Ale z tego co wiem za Battletecha i Full Thrusta były odpowiedzialne osoby na co dzień rozrzucone po całym kraju. Więc o jakimś lepszym skoordynowaniu nawet mowy nie było.

Może to rada na przyszłość by np. grupa z danego miasta jadąc z pokazami zajęła się tylko pokazami jednego systemu i poświęcała czas tylko na to?
(tak , wiem że ci co robili pokazy chcieli również skorzystać z atrakcji festiwalowych i doskonale to rozumiem)

Z punktu widzenia zwiedzającego jednak słabo to oceniam.

Pozdrawiam
Rey

P.S.
Zaskoczyło mnie jeszcze że nie było pokazów takich systemów jak Age of Sigmar, Warhammer 40000, Wolsung, Warmachine& Hordes.
Na szczęście z niszowych skirmishy pojawiły się na kótko Wojnacja, SAGA i Malifaux (z moimi terenami).

czwartek, 18 lutego 2016

Dodatki do budynkówsci-fi/ Sci-fi building addons

Jakiś czas temu grupa graczy z Wrocławia, Poznania i Wawy męczyła mnie o dodatki do budynków.

Takie dodatki co by tanie mariety z Wargamingu Łódź przyozdobić i nadać im ciekawszy wygląd.

Po chwili rysowania powstał zestaw zawierający dyży klimatyzator, 2x mały klimatyzator i 2x skrzynka bezpieczników.

Zasada prosta- składasz i przyklejasz do nudnej, pustej ściany.

Prezentuje się to tak:



Postaram się po weekendzie cyknąć foto z budynkiem po wizycie instalatorów.