wtorek, 1 listopada 2016

Tanks czyli czołgi. Krótka notka o systemie i pierwszym turnieju...

 Jakiś czas temu odbył się w Łodzi pierwszy turniej gry Tanks.
Chciałbym podzielić się swoimi wrażeniami z turnieju jak i z systemu.

Zacznijmy od samej gry.
Tanks jest kalką z bardzo popularnego X-winga. Analogicznie mamy więc czołgi i karty czołgów oraz karty rozwinięć. Ruchy są mierzone za pomocą wzornika. Mechanika jest taka sama czyli na podstawie inicjatywy określane są kolejność ruchów i kolejność ostrzału.

Zasady bardzo proste i przejrzyste opisane w broszurce mającej kilkanaście stron.

Modele jakich się używa w grze Tanks są identyczne skalą z tymi których używa się w Flames of War. Czyli skala 1:100 (15mm).
Tak więc jeśli posiadasz kilka czołgów z FoW to możesz spokojnie zaczynać przygodę z Tanks.
Wystarczy zaopatrzyć się w zestaw znaczników oraz miarkę ( do nabycia w ReyCast ).
Potrzebujesz tez kart czołgów oraz rozszerzeń i talii kart z trafieniami krytycznymi (dostępne są w sieci ale można już spokojnie szukać ich z drugiej ręki od osób które kupiły kilka starterów).
Prawda że niewiele potrzeba?

Koszt oryginalnej podstawki to około 100 zł i można tam znaleźć kilka czołgów, potrzebne karty, zasady i co jest wg. mnie fajne- tereny z jakich się korzysta podczas rozgrywki.

Tereny to zadrukowane arkusze tektury przedstawiające lasy i budynki. Można oczywiście używać terenów 3d które również można zakupić w ReyCast.

Ja posiadam spora kolekcję radzieckich czołgów więc naturalne było wystawienie na turnieju tejże armii.
Znalazłem w sieci listę kart i "wydrukowałem" je sobie w drewnie.

U dołu fotografii "karty czołgów i rozwinięć.

 Rozgrywka.

Manewry sił radzieckich pod kryptonimem "kitramy się w lesie".

Sama rozgrywka trwa około pół godziny jeśli gracze mają po 2-3 czołgi i znają zasady. Dla mniej wtajemniczonych oraz takich grających większą ilością maszyn (więcej niż 6 jeszcze nie widziałem po jednej stronie) gra może się przedłużyć do godziny z malutkim haczykiem.

Tak więc system jest dość dynamiczny. 

Rozgrywki turniejowe były ustalone na 100 pkt a wyniki były "piłkarskie" czyli 3,1,0 a remisy rozstrzygane ilością punktów jakie pozostały na stole.
Z początku mięliśmy grać 5 bitew ale nacisk grupy "warszawskiej" skrócił imprezę do 4 starć.

No ale od początku.
Jak już wiecie, zabrałem Rosjan. W skład mojej grupy bojowej wchodziły następujące siły:
T34/85 
ISU 122 Przebiegły dowódca, przebiegły kierowca i agresywny ładowniczy (inicjatywa podbita o 2 w fazie ruchu i o 1 w fazie strzelania)
IS 2 Agresywny dowódca i przebiegły kierowca. (inicjatywa podbita w fazie ruchu i strzału)

Jak się okazało podczas bitew, dokonałem złego wyboru rozwinięć (ale o tym na końcu napiszę).

Miałem przyjemność walczyć z:
1 bitwa- rosjanie na 3 t34: wynik remis ze wskazaniem na mnie
2 bitwa- brytyjczycy na 3 shermanach i 2 cromwellach: wynik wygrana
3 bitwa- brytyjczycy na 6 shermanach: wynik przegrana
4 bitwa- niemcy na 2 panterach: wynik przegrana

Ogólnie zająłem miejsce gdzieś w okolicach 3/4 stawki.

Moje spostrzeżenia odnośnie rozwinięć. Radzieckie czołgi mogą korzystać albo ze swoich dedykowanych bohaterów albo z ogólnodostępnych załogantów i dodatków. Bohaterowie wg. mnie nie urywają tylnej części ciała. Ogólnodostępni załoganci też jacyś rewelacyjni nie są gdyż Rosjanie mają dość niską inicjatywę startową i podbicie jej o 1 czy 2 pkt nie wiele zmienia. Zauważyłem to podczas bitwy z Niemcami gdzie obie pantery miały inicjatywy około 9.
Po przeanalizowaniu kart na nowo postanowiłem następnym razem postawić na rozwinięcia skuteczności ataku i obrony. Czyli dodatkowe kości ataku i przerzuty. Korci użycie t34 który ma wysoką inicjatywę i dorzucenie mu podbicia inicjatywy oraz dodanie radiotelefonu co usprawni działanie powolniejszych jednostek.
Na razie zrezygnuję z używania dział samobieżnych gdyż karty dające im np. korektę ruchu na koniec fazy ruchu maja wyjść dopiero z koleją falą wydawniczą. Więc pewnie postawię na dwa Isy i t34 z dodatkami lub t34/85 i 1 IS2 wypakowanymi po brzegi pancerza dodatkami i załogą.

Jako że system dopiero raczkuje u nas to jeszcze nie pojawiła się meta rozpiskowa. Każdy kombinuje.
I to też jest fajne w początkowym okresie "życia" systemu. Na turnieju ciężko trafić na dwie identyczne armie.

Mam nadzieje że system zdobędzie wielu fanów i scena turniejowa się szybko rozrośnie.
Jest potencjał.

Pozdrawiam
Rey.